Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Harut
Dorosły z Watahy Ognia
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Wilk
|
Wysłany: Sob 14:22, 27 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Słysząc pytanie wadery zastanowił się chwilę nad odpowiedzią. Łapa odrobinę bolała, ale wolał nie robić jej przykrości. Bądź co bądź sam postanowił im pomóc w walce z ludźmi i tylko siebie może winić za wszystkie rany jakie odniósł. Nie mógł jednak powiedzieć, że czuje się świetnie, bo wilczyca od razu wyczułaby kłamstwo.
- Jakoś - rzekł starając się sprawić by jego twarz przybrała lekki uśmiech.
Nagle jego łapę przeszył dość duży ból. Syknął i się zatrzymał. "No pięknie, teraz na pewno uzna mnie za kłamcę" pomyślał. Aisha jednak tego nie zauważyła i zdołała go wyprzedzić. Harut postanowił ją dogonić jednak nim zdołał się do tego zabrać usłyszał jej krzyk - "Harut uciekaj!" Bez zastanowienia wykonał jej prośbę. Nie zdołał nawet pomyśleć czy powinien uciekać. W pewnym momencie zatrzymał się. Mocno się przeraził na myśl, że przez jego tchórzostwo może się coś stać waderze.
- Wszystko w porządku? - krzyknął wyraźnie zaniepokojonym głosem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z tajemniczego lasu... Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Sob 13:39, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Niegroźna, czarna plamka na horyzoncie, okazała się być całkiem sporawym niedźwiadkiem. Wadera odwróciła się, spoglądając na Haruta. "Posłuchał mnie. to dobrze, nie wiem co bym zrobiła gdyby coś mu się stało.." - myślała.
Usłyszała jego pytanie.
- No uciekaj wreszcie! - krzyknęła w roztargnieniu.
Tymczasem niedźwiedź już był przed nią. Syknęła, patrząc mu w oczy. W jej oczach ukazał się strach, lecz szybko minął, nie było na to czasu. Zawyła w niebo, z nadzieją, że Jurgi ją usłyszy i ucieknie. Po czym rzuciła się z otwartym pyskiem w jego szyję. Krew jego była słodka, dziwnie pachniała. Niedźwiedź swą masywną łapą odrzucił waderę gdzieś w bok. Aisha nie zamierzała puścić jego szyi, lecz uderzenie było za silne. To nic, że wyrwała mu kawałek mięsa z szyi oraz swój własny ząb. Krew lała jej się z pyska, wolała to niż gdyby miała ją połykać. Niedźwiedź ryknął z bólu, po czym ruszył w kierunku Haruta. Wadera szybko się pozbierała i wybiegła na wprost ogromnemu zwierzęciu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harut
Dorosły z Watahy Ognia
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Wilk
|
Wysłany: Pon 13:50, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Aisha kazała uciekać Harutowi lecz ten stał w miejscu osłupiały i patrzył na jej walkę z potężnym monstrum. Serce biło mu jak szalone gdy przyglądał się lotowi odrzuconej z wielką siłą wadery. Niedźwiedź ruszył na niego. W głowie przeleciała mu szalona myśl "rusz w jego kierunku". Oboje biegli do siebie z wielkim rykiem. Harut myślał tylko o śmierci, nie widział innego wyjścia. Wreszcie się stało. Stanęli na przeciwko siebie. Basior nie wiedział co robić. Misiek wykorzystał tą chwilę niepewności i uderzył go potężną łapą. Wilk przeleciał kilka metrów. Zdaje się, że jest cały połamany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z tajemniczego lasu... Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Pon 19:43, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Aisha zauważyła zmęczenie zwierzęcia. Dlatego zebrała resztki sił aby zwieść niedźwiadka. Nie pozostało jej nic innego jak podbiec do tyłka miśka i ugryźć go w ogon. Zwierze ryknęło po czym rzuciło się w pogoń za waderą. Aisha świadoma zagrożenia, na jednym z zakrętów schowała się w krzaki, lecz niedźwiedź biegł dalej. Wadera szybko podbiegła do Haruta.
- Nic Ci nie jest? - spytała z troską - Kazałam Ci uciekać! Mogłeś teraz spokojnie biec sobie gdzieś tam z Jurgenen, a nie być leżeć tu, ze mną na karku. Tylko Ci zawadzam.. - po czym postanowiła upolować zająca. Szarak nie stawiał większego oporu więc zaniosła go Harutowi. - prosze, Tobie bardziej się przyda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harut
Dorosły z Watahy Ognia
Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Wilk
|
Wysłany: Śro 15:19, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Aisha uratowała go przed niechybną śmiercią. Bardzo mądrze ugryzła niedźwiedzia w ogon. Ten nie mógł oddać jej atakiem za atak, bo musiał się wpierw odwrócić. Gdy to uczynił wadera była już daleko przed nim i bez problemu go wykiwała zmylając jego pogoń. Harut podziwiał ją za taką sprawność bojową. Wkrótce wróciła i wykazała wielką troskę o niego.
- Pomijając to, że w ciągu może dwóch godzin z sprawnego wilka zamieniłem się w żywego wraka, nie nic mi się nie stało - powiedział siląc się na uśmiech przez łzy. - To raczej ty masz mnie na karku. Tobie raczej nic się nie stało tym czasem ja nawet się nie dźwignę.
Wilczyca pobiegła upolować zająca i przyniosła go do basiora. Ten chciał się trochę posilić lecz nie potrafił. Nie mógł podnieść nawet pyska.
- Coś czuję, że wpadłem w jakieś większe bagno - rzekł smętnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisha
Wojownik z Watahy Nocy
Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z tajemniczego lasu... Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Pon 12:17, 10 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wadera odgryzła część mięsa i podrzuciła go Harutowi pod pysk.
- Dasz radę go zjeść? - spytała z troską. Aisha nie lubiła zimy a ta się tak niechybnie zbliżała. Za nim się obejrzy zacznie padać śnieg - I dupa.. - powiedziała pod nosem.
Telepało nią w prawo i lewo.
- Przynieść Ci coś jeszcze? Wody, jedzenia? jakiś koc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mina
Dorastający; Wataha Ognia
Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie stamtąd skąd Ty...;) Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Czw 20:31, 02 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mina wpadła rozpędzona na to miejsce. Czuła wyraźny zapach zdobyczy. W oczach miała dziwne szaleństwo a raczej szczęście. Zobaczyła w oddali stado saren. Podbiegła do nich. Śnieg był zmieszany z węglem i spalenizną co sparawiało go brudnym. W tych warunkach wadera mogła polować ale teraz czekała z daleka na Diabla. Obejrzała się. Gdzie też on może być, pomyślała i zobaczyła postać wyłanaijącą się ze skarju lasu. Jej złote oczy się zaświeciły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diablo
Dorosły z Watahy Ognia
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Wilk
|
Wysłany: Czw 20:35, 02 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Diablo biegł dość szybkim kłusem w stronę Miny. Kiedy już do niej dotarł powiedział: -O widzę sarenki. Nareszcie będzie mógł sobie podjeść. Usiadł na śniegu obok wadery. Nie patrzył na nią, lecz na sarny szukające jedzenia w zaspach. -Jaki plan działania? W końcu wadera nie zapraszałaby go tu po to aby tylko patrzył się na to jak ona próbuje złapać im jedzenie.
Ostatnio zmieniony przez Diablo dnia Czw 20:35, 02 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mina
Dorastający; Wataha Ognia
Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie stamtąd skąd Ty...;) Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Czw 20:47, 02 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mina nie słyszała wilka. Mina kopała dołek. Głęboki i szeroki. Wyznaczyła łapą kawałek ośnieżonej ziemi i rzekła w czasie pracy:
- Pomóż mi.- nie patrzyła czy wilk jej pomaga tylko darła z zapałem ziemię. Ukopała spry dołek gdy nagle przerwała.
- Idź na drugą stronę. Dojdę do ciebie i zagonimy tu sarny. Nie będą miały drogi ucieczki. Złapiemy dwie młode sztuki. Jasne?- wysapała. To nie było pytanie czy Diablo się zgadza. To był rozkaz. Mina była doskonałym strategiem więc jej planu nic nie mogło podważyć. Zawsze się udawał chyba, że pracowała z wyjątkowo nieudolnymi wilkami. Jednak wiedziała, że Diablo zrobi co mu kazała i wykona robotę perfekcyjnie. Znowu zabrała się za kopanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diablo
Dorosły z Watahy Ognia
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Wilk
|
Wysłany: Pią 7:03, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Diablo wykonał wszystko tak jak kazała mu Mina. Gdy kopał dziurę w ziemi czuł, że podłoże jest bardzo twarde. O wiele gorzej niż wiosną lub latem. Kopał zawzięcie i nic się nie odzywał. Kątem oka obserwował zachowanie saren. Jak narazie nie zauważyły dwóch wilków, które podejrzanie się zachowywały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|