Autor Wiadomość
Diablo
PostWysłany: Sob 19:41, 04 Lut 2012    Temat postu:

Diablo ruszył w jednej chwili ze swojego miejsca i próbował dorównać kroku waderze. -No to idziemy. Uśmiechnął się. Był podekscytowany wycieczką. Lubił towarzystwo Miny i to bardzo.
Mina
PostWysłany: Sob 19:33, 04 Lut 2012    Temat postu:

Mina stanęła przed wilkiem zwarta i gotowa. Wiedziała gdzie są góry. Były oddalone spory kawałek stąd. Na koniec, ostrożnie wzięła skórę zwierzęcia i zwinęła jak najściślej potrafiła. Wiedziała, że może się przydać. W swoim życiu była w górach tylko dwa razy dlatego teraz wiedziała, że napewno spodziewają się mrozu silniejszego niż tutaj. Spojrzała na wilka i z tobołkiem ze skóry w pysku ruszyła przed siebie niosąc dumnie skórę. Postanowiła zabrać ją do swojej groty ale najpierw w góry.
Diablo
PostWysłany: Sob 19:13, 04 Lut 2012    Temat postu:

Basior jeszcze nigdy nie był w górach. Chociaż liczy sobie już parę dobrych lat. -Mnie to odpowiada. Mlasnął głośno. Mogło to trochę zdenerwować samicę. Ale nie przejął się tym. -Kończ jeść i idziemy. Uśmiechnął się. Bardzo chciał zobaczyć górskie krajobrazy.
Mina
PostWysłany: Sob 19:04, 04 Lut 2012    Temat postu:

Wadera dalej jadła. Zamyśliła się na chwilę.
- Potem?-podjęła po chwili.- Potem możemy iść na spacer. W jakieś ładne miejsce. Może w góry?
Wadera rzuciła propozycję ot tak. Góry były pierwszą rzeczą jaka jej przyszła na myśl. Najpierw jednak trzebabyło się zastanowić czy wilczyca wogóle ruszy się z takim brzuchem i taka najedzona. Nie uśmiechała jej się wspinaczka a jednak chciała iś w góry. Nabrała ochoty od tak. Uśmiechnęła się do wilka nie przerywając jedzenia.
Diablo
PostWysłany: Sob 18:33, 04 Lut 2012    Temat postu:

Diablo nie zwrócił większej uwagi na kruki. Dalej spożywał w spokoju mięso. -Co będziemy robić później? Zapytał. Wolał mieć wszystko obmyślone. Odrywał kęs za kęsem. W końcu był na tyle najedzony aby odejść od mięsa. Położył się na śniegu i wpatrywał z uwielbieniem w Minę. Oblizał się na koniec.
Mina
PostWysłany: Sob 18:29, 04 Lut 2012    Temat postu:

Czarnula wstała. Na jej grzbiecie było pełno małych płatków śniegu. Podeszła i zaczęła jeść. Miała nadzieję, że przyjaciel wybaczy jej łapczywość. Łykała jeden kawał za drugim o mało co się nie dławiąc.
-Smacznego.-odpowiedziała wadera patrząc się na mięso.
Rozejrzała się i w pewnym momencie spojrzała do góry. Nad nimi szybowało stado kruków. Nie zwiastowało to niczego dobrego a Mina była przesądna. Przesunęła się bliżej Diabla i nadal jadła w spokoju.
Diablo
PostWysłany: Sob 17:39, 04 Lut 2012    Temat postu:

Basior przechylił lekko łeb w prawo o przypatrywał się samicy. -Pora na obiad. Zaśmiał się i podszedł do jednej z martwych saren. Odgryzł pierw kawałek skóry i zaczął konsumować. Pysk był umorusany w krwi, ale jemu to nie przeszkadzało. -Smacznego. Powiedział kiedy połknął dość duży kęs mięsa.
Mina
PostWysłany: Sob 17:06, 04 Lut 2012    Temat postu:

Mina uśmiechnęła się pod nosem a następnie zaśmiała serdecznie.
- Nic mi nie jest. Gorzej bywało. Wystarczyło wsadzić pysk w śnieg.
Podeszła do wilka i otarła się przyjaźnie. Po chwili stanęła na dwóch łapach i przewróciła się na ziemię. Śnieg skrzył się w południowym słońcu a wadera leżała i spoglądała na niebo. Patrzyła się na ptaki jak małe szczenię podziwiające nieznany świat. Niedaleko leżała zdobycz a obok niej stał wspaniały, piękny wilk. Była duma z tego, że ułożyła tak swoje życie.
Diablo
PostWysłany: Sob 9:14, 04 Lut 2012    Temat postu:

Diablo ruszył kłusem w stronę jelenia, o którym mówiła Mina. Wypuścił w mgnieniu oka z pyska poprzednią sarnę i rzucił się na zakrwawionego rogacza. Wgryzł się mocno w tętnice, przy tym zabijając samca. -Tu jestem, zabiłem go. Powiedział dumnym z siebie głosem. Dwie ofiary jednego dnia? To było coś pięknego. Podszedł do wadery i zapytał: -Nic ci nie jest? Trochę przeraził go sam fakt, że tryskająca krew dostała jej się do oczu. Przecież to nic przyjemnego. Niby nigdy jemu samemu nic się takiego nie stało. Ale to wyglądało poważnie i to bardzo.
Mina
PostWysłany: Pią 21:09, 03 Lut 2012    Temat postu:

Mina szarpnęła potężnie szyję rogacza, rozrywając przy tym tętnicę. Krew trysnęła na wszystkie strony tym samym prosto w oczy Miny. Wadera zawyła wściekle i tylko krzyknęła do Diabla:
- Łap tego we krwi!
Sama cofnęła się pod ścianę aby stado jej nie stratowało. Starała się oczyścić oczy. Kręciła łbem na wszystkie strony, wierzgała i tarła oczy ale mogła tylko słuchać. Krew dziwnie piekła jednak kiedy tylko czarnula natrafiła na śnieg, wsadziła głowę do niego i zaraz otworzyła oczy. Rzuciła się w pogoń za rannym ale wolnym sarniakiem i popędziła w sam środek galopującego stada. Aby do Diabla, aby do Diabla... myśli jej kotłowały się w jednym miejscu aż w końcu, w samym środku rozruchu zebrały się w jedno zdanie pełne żalu:
- DIABLO! GDZIE JESTEŚ?!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group