|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liva
Dorosły z Watahy Wody
Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: mam to wiedzieć? Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Wto 12:05, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Liva, rozpromieniona sukcesem Eve usiadła obok niej i zaczęła ją chwalić. To jej pierwsze, a zarazem udane polowanie. Są dobre dni, udane i nieudane polowania, ale pierwsze jest zawsze najtrudniejsze. Jej się udało, a nie, to co Livie... Ale to odległa przeszłość i wadera nie zamierzała do niej wracać.
-Bardzo, bardzo dobrze. Co teraz? Hmm... uduś go, żeby się nie musiał męczyć. Czyli naciśnij na jego gardło swoją łapę, bo w ten sposób zablokujesz dopływ powietrza, tlenu do klatki piersiowej i w ten właśnie sposób go udusisz.
Liva popatrzyła na ledwo żywego królika. To znaczy, jeszcze żywego, ale strasznie się biedak męczył. Livie to wisiało, śmierć jego wcale jej nie urażała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Eve
Szczeniak: Samotnik
Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:43, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Eve nacisnęła obiema łapkami tak jak kazała jej siostra. Królik zatrząsł się jeszcze ale w końcu został nieruchomy. Spojrzała na ciało
- To dla ciebie - powiedziała cicho do siostry i wskazała na królika. Odsunęła się kilka kroków w tył i przysiadła dumna z siebie - Ty poczęstowałaś mnie, teraz ja chce ciebie. Zresztą, ja nie jestem ju z głodna - uśmiechnęła się ciepło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liva
Dorosły z Watahy Wody
Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: mam to wiedzieć? Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Czw 9:45, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Liva przyjęła ten gest bardzo serdecznie, i bez wahania, odgryzła królikowi uszy. Najlepsze są właśnie uszy. Po chwili żucia, zorientowała się, że siostra tutaj jest, więc nie powinna się zajadać na jej oczach, a przynajmniej odgryzać trupowi cokolwiek.
-Wybacz, że wzięłam najsmaczniejszy kąsek, tak mi jakoś niezręcznie... Może lepiej choć do nory. Pozostał słup ognia po wizycie Juergena, więc jak chcesz, to mogę, a właściwie dam, i przypieczemy sobie na ogniu. Chętna?
Z wielkimi rumieńcami na poliku, chcąc, czy nie chcąc, wciągnęła Eve do środka swojej nory, ale zaczekała, gdy podrzuciła w jej stronę jedno ucho zdechlaka. Może nie chciała jeść przypieczonego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eve
Szczeniak: Samotnik
Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:12, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
- Nie pomyślałam o tym - powiedziała radośnie, wskazując na ogień - Czasami tak mam. Chyba zbytnio się uradowałam, że coś mi wyszło - uśmiechnęła się na swój sposób. Była bardzo szczęśliwa, że może być wreszcie przydatna.
- Może kiedyś zapolowałybyśmy na coś większego, o wiele większego - rozmarzyła się nagle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liva
Dorosły z Watahy Wody
Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: mam to wiedzieć? Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Sob 9:14, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Liva z wielką uwagą wysłuchała siostry.
-Tak, fajnie by było, tylko że musiałabyś się bardzo dobrze nauczyć polowania, bo wszelkie nauki, nawet, jak zapolować na gryzonia, mogą być strasznie przydatne w ataku na sarenkę... Ale to wyższa szkoła polowania. Nie zauważyłyśmy, jest już noc, ha ha, a my sobie tutaj rozmawiamy, i nawet nie zwróciłyśmy uwagi, że widzimy tylko swoje rysy! Gdyby nie było słupa ognia, który o dziwo się jeszcze pali, byśmy rozmawiały po ciemku...
Teraz chyba Liva zabujała w obłokach, ale w rozmowie. Po chwili namysłu, czego musi jeszcze nauczyć siostry, rzekła do niej, którą już prawie ledwo widziała:
-Widzisz, kiedy podrośniesz i będziesz bez trudu mogła polować na rodzinę jeleni, a właściwie można i w takim wieku, ale dla ciebie to chyba za wysoka poprzeczka, więc kiedy będziesz umiała polować bez mojej pomocy, to ciebie nauczę samoobrony. Uwierz mi, przyda się. Przyda się również obrona drugiego wilka, ale to później.... Uch, ale się rozmarzyłam. Zupełnie tak, jak ty, ha, ha, ha...
Liva się uśmiała. Zawsze była albo skupiona, albo poważna. To kulanie ze śmiechu jest w sumie nierealne. Po chwili namysłu przyszło jej na myśl, że było ciemno już dawno, wtedy, kiedy Słońce chowało się za linią horyzontu. Trochę z szokowana, rzekła do siostry:
-Ty, Eve, jest już dzień, pamiętasz? Kiedy polowałaś na królika, dopiero się ściemniało. Czy może mam halucynacje...
Mając nadzieję, że Eve potwierdzi, iż ma rację, bez namysłu zapytała się jej, czy chce sobie zapolować na gryzonie.
-Może masz ochotę? Nauczę cię wszystkiego na miejscu. Widzisz? To, już tam. Idziemy?
Jeszcze raz dla upewnienia się zapytała, i nie czekając na odpowiedź, pognała na wskazane miejsce, ciągnąc w jakiś sposób za sobą siostrzyczkę. Szła do starego lasu. Do jego samego środka.
Ostatnio zmieniony przez Liva dnia Sob 11:45, 26 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eve
Szczeniak: Samotnik
Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:17, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Szczeniak westchnął cicho. Szczerze mówiąc nie miała siły nigdzie iść.Najchętniej wypoczęłaby w ciepłym słońcu. Z resztą siostra zniknęła już jej z oczu, więc postanowiła ruszyć w swoją stronę. Nie bała się, że stanie jej się coś złego - pomimo cierpienia jakie przeżyła ufała w jego dobro. Rozejrzała się i już wiedziała gdzie pójdzie. Ruszyła wzdłuż wydeptanej ścieżki mając nadzieję, że zaprowadzi ją ona do jakiegoś ładnego miejsca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liva
Dorosły z Watahy Wody
Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: mam to wiedzieć? Płeć: Wilczyca
|
Wysłany: Czw 14:15, 31 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wadera jak dzika przybiegła z powrotem na miejsce, żeby zobaczyć, czy jej siostra znajduje się właśnie tu. Gwałtownie obróciła się wokół własnej osi i wylądowała na ziemi. Szybko wstała i obiegła całą norę w poszukiwaniu Eve. Była za nią odpowiedzialna. Rozglądała się daleko przed siebie, chociaż aż tak blisko nie mogła podbiec. Kiedy już straciła nadzieję, coś kazało jej gwałtownie unieść głowę, a wtedy, choć z trudnością, wypatrzyła malutki punkcik, coraz bardziej oddalający się w niebezpieczne miejsce. Natychmiast zawołała, ile miała powietrza, jak i sił w płucach:
- Eve! Nie idź tam!
Nieustannie biegła, wykrzykując dokładnie te słowa, nie zatrzymując się. Zbliżała się do siostry, która była już zdecydowanie za blisko od niebezpieczeństwa, które może ją spotkać. Właściwie, było już prawie jej. Liva, nie dając sobie spokoju dobiegła do siostry, po czym strasznie mocno chwyciła jej skórę, aż tak mocno, że biednego szczeniaka zaboleć mogło, i kiedy odciągnęła ją na bezpieczną odległość, z powagą i pretensją w głosie, postanowiła sobie z Eve coś wyjaśnić:
-Eve! Wadero! Przecież ty o mało byś nie zginęła! Słyszałaś przecież te jęki lasu, chcące cię wciągnąć, pożreć. Nie musiałabym cię ratować, gdybyś się ze strachu odsunęła, i zwróciła. Nie wchodzi się do niczego, co wydaje jęki, oraz wydaje się chociaż 1% ZŁY! Czarny! Tyle złego przeżyłaś, a mimo tego wciąż popełniasz te same błędy? Dlaczego im ufasz? Myślisz, że się zmienią? Absolutnie nie! Zapamiętaj to!
Uf, ale lektura do wysłuchania. Ale nie ma się co dziwić. Zdyszana Liva o mało nie straciłaby siostrzyczki po raz drugi, chociaż za pierwszym razem, wydawało się, że zło wygrało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|